Rano jak zwykle obudził mnie budzik,
który nastawiony był na 5.50. Cholernie nie chciało mi się
wstawać no, ale trzeba. Zgarnęłam się powoli z łóżka i leniwie
poszłam do łazienki. Wzięłam szybki i prysznic i założyłam
http://www.deezeelistka.pl/stylists/outfit/show/23477.html.
Po zjedzonym śniadaniu umyłam zęby i nałożyłam delikatny
makijaż, a włosy sięgające do pasa zostawiłam rozpuszczone. O
6.50 przyszła po mnie Karolina, która mieszkała na tym samym
osiedlu co ja, mój brat z rodziną, jej chłopak, Zbyszek, Igła
oraz Paul. Razem z blondynką poszłyśmy na uczelnię. O 13
wyszłyśmy z zajęć po drodze wstąpiłyśmy do KFC na jakieś
jedzenie. Gdy wracałam już do domu zadzwonił do mnie Alek.
-Co tam ? - zapytałam odbierając
telefon.
-Mogłabyś odebrać Daniela z
przedszkola ? - usłyszałam głos brata.
-Jasne. Akurat jestem w pobliżu. Przyjść
z nim na halę ?
-Jak byś mogła.
-Jasne brat. Dla Ciebie wszystko. - po
czym rozłączyłam się i razem z Markiewiczówną poszłam po
mojego chrześniaka.
Już wyjaśniam czemu ja odbieram
jednego z Achremów Juniorów. Natalia jest w pracy i nie może się
wyrwać z biura, żeby pójść po małego. Igor natomiast jest w
szkole więc jego o 15 odbierze moja szwagierka.
-Ciocia ! - podbiegł w moją stronę
Daniel gdy zobaczył moją głowę w drzwiach.
-Cześć Maluchu. - wzięłam go na
ręce. - Chodź, idziemy do taty.
Gdy ubrałam Małemu buty to wzięłam
go za rękę i pod przedszkolem rozstałam się z przyjaciółką
gdyż ona szła w przeciwną stronę. Ja musiałam wrócić trochę w
stronę centrum. Na szczęście nie mieliśmy daleko na Podpromie. Od
razu po wejściu na halę Daniel pobiegł w stronę Alka, a ja
poszłam do pozostałych siatkarzy witając się z każdym z nim
buziakiem w policzek. Zbyszek oczywiście mnie przytulił i zaczął
dźgać w żebra. Oczywiście nie chciał przestać, ale po chwili mu
się znudziło i dał sobie spokój. Za to mi zaczęło się nudzić
i postanowiłam powkurzać Bogu ducha winnego Bartmana. Najpierw
biłam go po plecach pięściami, potem wzięłam piłkę i rzucałam
mu ją w nogi. Na początku nie zwracał na to uwagi, ale potem
zaczęło go to irytować i rzucił się na mnie przewieszając sobie
przez ramie tak, że zwisałam głową w dół. Przeprosiłam go i w
końcu odstawił mnie na ziemię. Chłopaki wrócili do treningu, a
ja z chrześniakiem usiadłam na krzesełkach i obserwowaliśmy grę
siatkarzy. Po meczu Zibi padł na krzesełka obok mnie wycierając
się ręcznikiem, a następnie wypijając całą wodę.
-A tak w ogóle to co u Ciebie Mała ?
- zapytał w przerwie między jednym, a drugim łykiem.
-Leci. Dużo na zajęciach mam to
zmęczona do domu wracam i od razu idę do łóżka. A co u Ciebie
Wielkoludzie ? - zaśmiałam się.
-Treningi, treningi i jeszcze raz
treningi. - zrobił smutną minę.
-Wpadnij kiedyś do mnie, bo dawno Cię
nie było.
-Ostatnio wczoraj byłem.
-No mówię, że dawno. - wybuchnęłam
śmiechem.
Za chwilę dołączył do nas Alek
zgarniając Zbyszka do szatni, żeby się ogarnęli. Natomiast ja z
małym Achremem poczekaliśmy na nich przy wyjściu z Podpromia.
Wpakowaliśmy się do samochodu kapitana i pojechaliśmy w stronę
osiedla. Ja z atakującym wyskoczyliśmy obok mojego domu. Siatkarz
posiedział do 23 i poszedł do siebie, a daleko nie miał. Ja szybko
wskoczyłam pod prysznic. Zadzwoniłam do Karoliny, pogadałam z nią
i po 1 poszłam w końcu spać. Jednak nie mogłam usnąć, bo przed
oczami miałam wesołą twarz Bartmana. Czy ja się w nim zakochałam
? Znam go tyle czasu, spędzam z nim prawie każdą wolną chwilę.
Zna mnie na wylot, ja go również. Są chwile, że wie kiedy ma się
zjawić. Jeśli nie odzywam się do niego cały dzień przychodzi
nawet nie dzwoniąc czy jestem w domu. Nad takim rozmyślaniem
czuwałam do 4 w nocy. W końcu usnęłam z myślą, że dobrze, że
mam na 11.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------zmobilizowałam się i napisałam prolog :) w nocy będę myślała nad pierwszym rozdziałem :) a teraz kolorowych snów Misiaczki i miłej 'majówki' :*
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------zmobilizowałam się i napisałam prolog :) w nocy będę myślała nad pierwszym rozdziałem :) a teraz kolorowych snów Misiaczki i miłej 'majówki' :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz